piątek. zwykły piątek
może też być i wtorek, przed weekendem trwającym pięć dni
komentarz niepotrzebny. wszyscy kochamy go tak samo
uwielbiam właśnie ten zwykły, bez wielkich planów, w domu
bo kiedy w pracy, przy wydruku faktury, zamiast "wyświetlić wygenerowany dokument" widzę na monitorze "wyświetlić zdenerwowany dokument"
a potem śni mi się tsunami we własnym salonie, wpadająca woda przez największe okno, a z nią poduszka siedziskowa w skórze CREAM i sofa, cała, w tej wodzie, zalewa nam dom
a potem martwię się o zamówienia na te sofy i przeliczam przez sen, ile będą miały kalorii
zaczynam wątpić we własne umiejętności pracy w stresie i pod presją czasu.
otwieram plik i za moment nie pamiętam, po co go otworzyłam.
tak, to właśnie tę formułkę wpisuje się w cv i ta umiejętność jest ceniona i podkreślana w ofertach pracy. to ona należy do tych najbardziej pożądanych przez pracodawcę.
stres i presja czasu. stres i presja czasu.
a jeszcze potem przychodzi wiatr
wiatr
przewraca
zmienia
przewiewa
miesza
zamyka
zabiera
przenosi
owiewa
burzy
oddaje
popycha
przynosi
otwiera
daje
niech wieje
Subskrybuj:
Posty (Atom)
-
Niedziela, 11 sierpnia. Piękny, ciepły dzień. Wklepuję po kolei nasze dane, miejsca pracy, osoby kontaktowe IN AND OUT USA, adres pierwsze...
-
Może mogłabym sobie ciebie wymyśleć? Ciekawe, że wcześniej na to nie wpadłam. Ponoć mam wybujałą wyobraźnię. Nie chodzi o wygląd zewnętrzny...
-
Gdy byłam dzieckiem, burze po prostu przechodziły. Pojawiały się latem i nikogo to nie dziwiło. Nie było alertów, powiadomień i ostrzeżeń. P...