poniedziałek, 27 stycznia 2014

CUD NARODZIN

Z ogromnym napięciem oczekiwałam dziś na wieści o narodzinach NINY - siostrzenicy mojego Męża:)
Nareszcie jest!
Dzielna Mama walczyła dość długo, nie znam jeszcze szczegółów, ale tak bardzo się martwiłam, że aż się wzruszyłam na sam koniec:)
Oczywiście cały dzień wspominam narodziny naszych Iskierek, ich przyjście na świat.
Kocham Je nad życie!

Gratuluję Kochane Dziewczyny i Tato!

środa, 22 stycznia 2014

Zakochałam się w moim Mężu..

Zakochałam się w moim Mężu...
...od nowa, mocno, z długimi spojrzeniami...
delikatnym uśmiechem bez słów, bo niepotrzebne...

Potrafimy znowu spędzać wieczór razem, tylko ja i On:)
Czekamy aż dzieci zasną i..zaczynamy rozmawiać.
Czasem otwieramy butelkę wina i gramy w scrabble.
Czasem po prostu czytamy książki, siedząc na tej samej sofie, w tym samym pokoju.

Ostatnio udało nam się - w końcu - obejrzeć w tv normalny film, bez przemocy, wampirów, krwi (było tylko tyle, ile było konieczne), seksu, głupoty. Naprawdę taki był! i to wcale nie nudny.
"Nocny pociąg do Lizbony" na podstawie książki Pascala Mercier.
Piękne teksty i przemyślenia. Na pewno sięgnę po książkę.

Tymczasem w filmie uderzyła mnie jedna scena...

 
...i moja pierwsza myśl - to jest moje marzenie!

Kochanie - tego chcę, o tym będę teraz marzyć i do tego dążyć.

Chcę siedzieć z Tobą na wielu takich ławkach, w wielu miejscach na świecie.
I to będą nasze miejsca. Nawet te najbardziej odległe, będą jak dom.
 Bo z Tobą.