piątek, 25 lutego 2022

24 02 2022

 


Czytam i nasłuchuję. 

Każdy coś od siebie dodaje, nie chce tylko stać.

Choć świadomość jednych łamie, drugich paraliżuje.

Więc wstaję od razu i całuję Ich wszystkich po kolei.

Na końcu psa.

Potem zgarniam okruszki z blatu, o które zawsze zła jestem,

jeden po drugim, dokładnie,

niemal je liczę,

bezcenne. 

Z naszego dnia te okruszki.

Na każdy jeden będę się cieszyć, jak tylko oczy rano otworzę

i zobaczę, że ten jeden dostałam. 

To już coś

Tylko cicho teraz załkam.
Tak na krótko…