Od ponad miesiąca, z całych sił staram się napisać kilka dobrych słów.
Dobrych, wartych czytania słów.
Jakiś czas temu obiecałam sobie pisać tylko wtedy, gdy mam coś do powiedzenia.
Lub wtedy, gdy to, co napiszę, wywoła uśmiech, otuli ciepłem.
Od ponad miesiąca rozpoczynam więc nowy post, każdego dnia. Gdy te siły są i gdy zupełnie mi ich brak.
I nic. Nic. Takie straszne.
Gdzieś z tyłu głowy szumi racjonalizm.
weź się w garść
przecież już od dawna wiesz, że nikt inny nie zrobi tego za ciebie
Wybieram ciszę.
A we mnie zimno.
Nawet nie czekam już.
Wieszam na drzwiach kartkę zamknięte.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
-
ON Obudziłam się dziś o szóstej. Dokładnie. Budzik łagodnie wyciągnął mnie z głębokiego snu, rekompensując moje własne zaskoczenie melodi...
-
PONIEDZIAŁEK 20 listopada Myślałam, że napiszę książkę. Wierzyłam w to, miałam nadzieję, czułam wręcz. Bzdury jakieś. Ani czasu...
-
Założyłam mojego bloga, żeby pisać. Tak naprawdę pisałam już dużo wcześniej, ale pod innym szyldem, głównie o dzieciach, częściowo tylko up...