wtorek, 12 listopada 2019

lepiej





I przyszedł listopad.
Na moim blogu tylko piętnaście postów w tym roku.
W 2015 napisałam ich sto!
Nie rozgryzam jednak powodów, ani przyczyn. Nie tłumaczę się nikomu, nawet sobie.
Bardzo mi była ta cisza potrzebna. Zmiana pracy, poprzedzona miesiącami przemyśleń...
Zmiana na lepsze, na lżejsze. Nie muszę już pisać o braku oddechu, o zadyszce na siedząco.


Zlikwidowałam konto na facebooku. I na instagramie, co wzbudziło niepokój paru Osób oraz moją wdzięczność za to, że są. I martwią się. Do IG wróciłam, właśnie dla Nich. Dziękuję Dziewczyny:)

Urządziłam sobie ciszę medialną i społecznościową:) Spędzałam i spędzam czas ze sobą i z moją rodziną. Cudownie. Czasem też i nie cudownie:) czyli dokładnie tak, jak to jest w życiu, z mężem, dwójką jeszcze-nie-nastolatków i kociątkiem przybłędą.
Muszę przyznać, że oderwanie się od mediów, facebooków i telewizji ma same dobre strony. Pozwala na reset, podsumowania, na siebie, a nawet na odrobinę samotności. Odrobinę, bo w naszej rodzinie cisza i samotność praktycznie nie mają szans, haha:). Nasz dom bardzo żyje, rzadko się zamyśla:) 





A jednak... ciągnie mnie do bloga, szkoda mi go tak po prostu porzucić. Blog jest moim dzieckiem, prowadzę go już tyle lat... przejrzałam kilka swoich postów i komentarzy pod nimi i dobrze, że to zrobiłam. W komentarzach znalazłam parę podpowiedzi, co dalej. Co dalej? 
Chcę, żeby było pięknie, ciepło, emocjonalnie, bo wiem, że parę osób zaglądało tu dla tych emocji właśnie. Swiat wokół, ten daleki, jest na tyle trudny i na tyle dziwny, że chętnie zawężę go do okolic naszego domu, naszych podróży, do wspaniałych wspomnień, których nazbierało mi się tak wiele! Jeśli tylko uda mi się wyczarować z codzienności choć trochę przytulności... nie zapomnę zapisać ich tutaj. 
Będą też moje wymyślone historie, zawsze z cichym osobistym wątkiem, bo najlepiej opisuje mi się to, co sama widziałam i słyszałam, Będą oczywiście zdjęcia, szkoda, że nie da się przemycić muzyki w wygodnej formie:)
Jeszcze będzie pięknie!

See you soon:)








4 komentarze:

  1. Czasami zmiana i przerwa są po prostu konieczne. Co to prqcy ja też zmieniłam nie podpisałam podsunietej przez dyrektora umowy na stałe (czy nie do tego powinnam dążyć jako szczur w korpo). A co do mediów społecznościowych to ja od jakiegoś czasu w ogóle zapomiałam, że mam Facebooka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem trudno to wytłumaczyć, ale jedynym dobrym wyjściem jest zmiana. Powodzenia!

      Usuń
  2. Ja tam wciąż czekam na książkę ��������������❤️��arcobaleno ��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, jak mi potrzebna taka mobilizacja:) niestety nie jestem jednak z tych, które pracują, gotują i jeszcze piszą... więc to troszkę potrwa:) uściski!

      Usuń