zimne, zmarznięte policzki
śnieg wdziera się, gdzie może
powietrze twarde od mrozu, ale słońce ogrzewa mi twarz...
uśmiecham się cała, cała jestem uśmiechem, w rękach trzymam kubek z kawą
pachnie cynamonem
ruchem dłoni pozdrawiam przejeżdżające auto...
kocham to, kocham biel zimy
jej pozorną szorstkość i wmawianą oziębłość
moja jest magiczna, dziecięca, beszelestna
uciekam do niej od natłoku ważności
zostawiam za sobą zmarszczone czoło i kurz na parapecie
uśmiecham się
przytulam do siebie swój czas, ten na teraz mi dany
nie słucham wszystkiego, co do mnie mówią
bo chyba bym oszalała
uczę się nie gonić za swoim za wszelką cenę, nie żądać i nie domagać się wciąż
nie jest to łatwe, ale przynosi spokój
ustaliłam sama ze sobą, że nie muszę spełniać się we wszystkim
być we wszystkim na całego i zadowolić i siebie i innych
czasem warto zrobić mniej, nawet dla siebie
jeśli chciało się być żoną i mamą
czasem warto zadbać o siebie przez wyciszenie własnych zachcianek
żeby nie dostać zadyszki
żeby się nie potknąć
zimo trwaj jeszcze
daj się nacieszyć, pomarznąć i wygrzać potem przy kominku
zasypuj śniegiem
ubieraj na biało
ale wiesz... w marcu chętnie wymienię cię już na rower...:)
Tak jak rosliny potrzebują wyciszenia, żeby ponownie zakwitnąć, tak człowiek potrzebuje zimy. Przechodzimy na inny poziom energetyczny, że się zregenerować, wyciszyć, pomyśleć o sobie i docenić to ciepło, które mamy w życiu. Pięknego zimowego dumania :-)
OdpowiedzUsuńOj tak... Ja chętnie zapadłabym w prawdziwie zimowy sen:-)
Usuńja tak trochę lubię i trochę nie lubię zimy, lubię za śnieg, ale tylko ten suchy, mroźny i skrzący się w słońcu, ewentualnie padający, a ja w domu, kominek, i te rzeczy, nie wychodzę w zimę jak nie muszę, bo mam silną traumę po wypadku sprzed 11 lat... tak było to dawno a strach pozostał, wychodzę na spacery wyłącznie w asyście bliskich. No i mam więcej czasu na hobby i czytanie, lato i wiosna jednak mają inne ciekawe zajęcia, więc wykorzystuje ciepłe dni inaczej aniżeli zimowe, tak, sen zimowy nie byłby taki najgorszy ;)
OdpowiedzUsuńCzyli zima nie kojarzy Ci się dobrze...
UsuńPozostają domowe przyjemności:)
Ktoś tu z rowerem do marca nie wytrzymał :-))))))
OdpowiedzUsuńPozdrawism
No nie wytrzymałam... Wcale nie było zimno!
Usuńja sie w niedzielę po 10 km kapnełam że trzeba jeszcze wrócić i połmaraton wyszedł ;-)))))))))))))))))
UsuńWidziałam! Ty po prostu powalasz na kolana... Szacun po prostu i podziw:) "się po 10km kapnęłam...":)
Usuń