Czasem tak przysiądę na chwilę i po głębszym oddechu, wolniejszym, samo się pisze...
Wierszyczek taki...
Stare, stare dzieje moje.
na głos nawet nie pomyślę
o tym co mogło być
bo to niemożliwe, że by mogło
cała moja podarta historia
choć może bardziej z niej scenki
jak z przeczytanej dawno książki
podsłuchanej rozmowy
dziwnie
bo powinno boleć
gdy próbuję przypomnieć sobie
emocję z tamtego miejsca
gdy z boku patrzę na siebie samą
wtedy
ale nie boli, nie ma
a jednak ciągnie mnie czasem w tę stronę
jakbym musiała wrócić, żeby drzwi zamknąć
za sobą
wtorek, 25 kwietnia 2017
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Założyłam mojego bloga, żeby pisać. Tak naprawdę pisałam już dużo wcześniej, ale pod innym szyldem, głównie o dzieciach, częściowo tylko up...
-
Tegoroczny urlop spędziliśmy u wybrzeży Adriatyku, na jednym z dziesiątek znajdujących się tam campingów. W sumie ponownie. Przy tej ...
-
Mapa marzeń... Podobno staje się bardziej prawdziwa z każdym kolejnym razem, gdy się na nią spojrzy. Pod warunkiem, że spojrzy się na ni...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz