środa, 18 maja 2016

herbata w szklance





herbata w szklance mi się marzy
gorzka herbata w zwykłej szklance bez uchwytu
przy stole z obrusem codziennym
takim w kwiaty pomarańczowe i beżowe, co to kiedyś żółte były i czerwone
w pokoju z zasłonami
takim starym, co kurz w powietrzu na promieniach słońca tańczy


i nic więcej na tym stole
tylko ta szklanka
a ja na krześle zmęczona siedzę
i ślepo patrzę w ekran telewizora
nie spieszę się już
nie patrzę na zegarek
nie czekam
w niebycie jestem


to w takich chwilach, jak teraz
niebyt mi się marzy


kiedy Marysia szyi umyć nie chce bo nie
kiedy Jasiu płacze bo wszystko obojętnie co
kiedy chleb spada serkiem do dołu
rukolę chowam do szafki z kubkami
a nieumyty kubek po kawie do lodówki
kiedy kalendarz pokazuje pierwszy wolne popołudnie za pół miesiąca
a nastawiany budzik, że zadzwoni za 5 godzin i 12 minut


kiedy Marysia szyi umyć nie chce bo nie
kiedy Jasiu płacze bo wszystko obojętnie co
kiedy chleb spada serkiem do dołu
to pochylam się nad nim
i tymi ułamkami dnia codziennego
co się nimi mam zachwycać
i tak w kółko
i tak w kółko
jak tu się zachwycać?


wtedy właśnie ta herbata mi się marzy przy stole z obrusem wyblakłym
ze sobą siedzę w garściach ułamki trzymam
ale już nie spieszę się
nie gonię, nie spóźniam
czas mam już tylko na to zachwycanie
i na spokój czas mam
na nic













4 komentarze:

  1. Moja mama do dzisiaj robi sobie kawę z szklance z koszyczkiem a u babci jeszcze się zdarzy dostać kawę albo herbatę w szklance na szklanym podstawku. Taka kawa od ma inny smak i klimat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś mnie to śmieszyło, ale dziś kojarzy się z dzieciństwem, stabilnością, ciepłem i bezpieczeństwem. Przeniosłabym się chętnie w taki bezpieczny i spokojny czas choć na jeden dzień...

      Usuń
  2. Moja mama podobnie jak w komentarzu wyżej także nadal zaparza herbatę w szklance z koszyczkiem. Jakoś to tak mi utkwiło... Niedługo tam będę, także zakosztuję picia w taki sposób...
    Serdeczności... :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W domu mojego dziadka i śp. babci nadal są koszyczki, ale takie z tworzywa, nie wiklinowe. Nie pozwolę ich wyrzucić.

      Usuń