Jeden telefon. Rozmowa trwająca dwadzieścia minut. I ta opowieść, zwierzenie. Jak z filmu. Jak dla powieści.
Już mi mruga. Pomysł, zamysł, historia. Pewnej kobiety. I mieszkania w starej kamienicy.
Jeden telefon. Od tego mojego służbowego Znajomego, z którym łączą mnie - choć mam wrażenie, że jednak bardziej dzielą - zawodowe próby. Zazwyczaj mi z nim nie w porę. Zazwyczaj pod górkę a z pewnością pod prąd. Nerwy i emocje na koniec. Ale może tym razem było warto? Warto było podenerwować się wspólnie, ponarzekać, nawet wzburzyć! Obcy facet, z umiejętnością... z talentem do przyciągania do siebie kłopotów, dziwności, niespotykaności. Lub bycia ich głównym bohaterem.
Tamtego dnia. Ten jeden telefon. To będzie ze mnie historia. Opowieść...
Tak to mogło być...
Skończyła się kawa. Pojemnik na ziarna był niemal pusty. Na jego dnie zostały jedynie jakieś ich marne szczątki. Już dawno mi się to nie zdarzyło. Nie zdarzyło mi się nie sprawdzić, czy mam jeszcze kawę, a tym bardziej kupić zapasowe pół kilograma kremowej arabica.
Już dwadzieścia po siódmej... trudno, nie zdążę z tą kawą. W sumie i bez niej mogę żyć, bo nie wpływa w żaden sposób na mój stopień pobudzenia czy senności. Ale uwielbiam jej aromat i cały ten rytuał picia, trzymania w dłoni białej filiżanki, takiej z grubej porcelany. Gdyby nie dzisiejszy niespodziewany wyjazd do Warszawy, mogłabym delektować się chwilą dla siebie, pijąc poranną kawę i zwyczajnie wpatrując się w to, co za oknem.
Wczorajszy telefon od pana Tadeusza popsuł mi wszystkie plany na najbliższe dni, ale powód okazał się na tyle zaskakujący, że nie myślałam już o niczym innym. Pan Tadeusz mieszka w tej samej kamienicy w Warszawie, w której znajduje się mieszkanie Marcina. Marcin dostał je od rodziców jeszcze podczas studiów, ale w sumie nigdy go nie lubił. Nie lubił samej Warszawy, ale posiadanie nieruchomości w niezłej dzielnicy w stolicy to zupełnie przyzwoite źródło dochodów. Wynajmujemy je Klarze, młodej dziewczynie, od trzech lat. Młodej dziewczynie... No, ma niespełna trzydzieści lat, ale jest singielką, z nie do końca znaną nam przeszłością, co właściwie nam nie przeszkadza, jedynie ciekawi. Wiadomo, trochę tajemnicza, "pojedyncza", więcej niewiadomych, niż wiadomych. Ale przelewy od niej przychodziły niemal zawsze na czas. Dwa, może trzy razy nie zapłaciła za wynajem w terminie, uprzedzając smsem, więc generalnie układ zupełnie nam odpowiadał.
Do wczoraj. Pan Tadeusz zadzwonił pod wieczór, zaniepokojony i jakby tłumaczący się od samego początku, że dzwoni dopiero teraz. Poprzedniego dnia zauważył, że drzwi od mieszkania Klary, czyli naszego, są uchylone. Przeszedł obok nich właściwie obojętnie. Przez myśl przemknęło mu jedynie, że może właśnie wychodzi i czegoś zapomniała. Ale wczoraj rano drzwi były nadal niedomknięte. Uznał to za dziwne i zapukał. Próbował kilkakrotnie, ale bez żadnego odzewu. Wszedł do środka. Mieszkanie wyglądało jak opuszczone. Nie było rzeczy osobistych, oznak, że ktoś tam mieszka. Na stole leżały trzy komplety kluczy. Wtedy Pan Tadeusz postanowił natychmiast do nas zadzwonić.
ciąg dalszy lub wcześniejszy będzie następował
mam nadzieję, że nie będę musiała z tym czekać do kolejnego urlopu w przyszłym roku:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
ON Obudziłam się dziś o szóstej. Dokładnie. Budzik łagodnie wyciągnął mnie z głębokiego snu, rekompensując moje własne zaskoczenie melodi...
-
Może mogłabym sobie ciebie wymyśleć? Ciekawe, że wcześniej na to nie wpadłam. Ponoć mam wybujałą wyobraźnię. Nie chodzi o wygląd zewnętrzny...
-
Nie zaczęłam przygotowań. Nie kupuję światełek, ozdób, kokard. Nie myślę o świątecznym menu i nie kupuję prezentów. W moim kalendarzu nadal ...
Początek taki, że wyobraźnia rusza kopyta :-) Czekam na ciąg dalszy.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że wstrzymałam opublikowanie tego posta już po Twoim komentarzu. Za szybko go upubliczniłam, jakoś odruchowo:) Teraz dokończyłam, choć sama historia dopiero się rozkręci:) Pozdrowienia:)
UsuńBędzie w częściach? kryminał, romans, horror?????
OdpowiedzUsuńCzekam
A może science fiction? haha:)
Usuńpomyślę o tym jutro:)
Oj...Juz bardzo sie ciesze.Ten Fragment wzbudzil moja ciekawosc i czekam z niecierpliwoscia na dalszy ciag. Pozdrawiamy. Agata
OdpowiedzUsuńDziękuję i witam:) Postaram się pociągnąć wątek. Pozdrawiam:)
UsuńAnia ! Chyba żartujesz z tym przyszłym urlopem? Ciebie się świetnie czyta, więc czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy, trzymając kciuki za wenę! ;)
OdpowiedzUsuńTrzymaj mocno:) Dziękuję:) Póki co, to samo porzucenie mieszkania i pozostawienie uchylonych drzwi, to sytuacja z życia wzięta, opisać łatwo, ale stworzyć ciąg dalszy, czyli fabułę... W sumie zadanie idealne na konkurs!:) Buziaki:)
Usuń