poniedziałek, 6 kwietnia 2015
filtr na niechciane
Najchętniej schowałabym się przed światem.
Przytłaczają mnie informacje o okrucieństwie, dziwactwach, które wpraszają się w nasze życie nachalnie i bez pytania. Nawet w gazetach, które lubię czytać, napotykam na przefarbowane artykuły, przejaskrawione opinie. Z każdej strony, chcąc nie chcąc, potykam się o zło. I nawet tam, gdzie, - wydaje mi się - wcale go nie ma, ludzie je kreują. Przekształcają codzienność lub zwykły normalny do przeżycia trud, w dramat i skandal. Podkreśla się, przejaskrawia niedobre. Byle bardziej niesmacznie, dosadnie, szokująco. Mówią, że na to wszystko znajdują się odbiorcy, czytamy, zaglądamy, domagamy się.
Ja nie. Oj, zaintryguje mnie nieraz jakaś zmyślona historia o którymś z celebrytów. Odruchowo klikam. Ale nie chłonę.
Męczą mnie te wszystkie niby prawdziwe, wstrząsające, mające przykuć uwagę i zaniepokoić, rewelacje.
Świat jest okrutny. Wiem. Być może to tchórzostwo z mojej strony, ale o wielu prawdach wolałabym nie wiedzieć. I uchronić przed wiedzą o nich nasze dzieci. Póki są dziećmi i czują się bezpiecznie.
Chciałabym móc czytać i słyszeć prawdę. A nawet suche fakty przedstawiane są przez stronę, Nieobiektywnie. Narzucają ocenę. Od razu sugerują opinię.
I te narzucone opinie i osądy trafiają do młodych i miękkich ludzi. Kształtują ich kręgosłupy. Podpierają światopogląd. Jak mają oni potem samodzielnie podejmować własne decyzje, gdy nie dostaną podpowiedzi z mediów?
Dlatego ostatnio mam ochotę trochę się oderwać, uciec, zamknąć oczy i uszy na wiadomości serwowane w telewizji i portalach internetowych, na nagłówki z gazet.
Ubrać się w filtr na niechciane.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
ON Obudziłam się dziś o szóstej. Dokładnie. Budzik łagodnie wyciągnął mnie z głębokiego snu, rekompensując moje własne zaskoczenie melodi...
-
Nie zaczęłam przygotowań. Nie kupuję światełek, ozdób, kokard. Nie myślę o świątecznym menu i nie kupuję prezentów. W moim kalendarzu nadal ...
-
Może mogłabym sobie ciebie wymyśleć? Ciekawe, że wcześniej na to nie wpadłam. Ponoć mam wybujałą wyobraźnię. Nie chodzi o wygląd zewnętrzny...
Zgadzam sie w 100% nie czytam newsów, gazet... nie oglądam TV, bardzo dokładnie wybieram na co poświęcam czas
OdpowiedzUsuńTylko dobre kino , dobra lektura Ostatnio Uroda życia - polecam jedyna prawdziwe czasopismo z którym zagłębiam sie w fotel
Pozdrawiam
P.S I ciągle zagladam do Ciebie :-) prawdziwej
:) do Urody zajrzę, ja na szczęście jeszcze nie zawiodłam się na Zwierciadle
Usuń...bo dziś od rana kolejna fala wstrząsających nagłówków:(
Sama prawda, nic dodać, nic ująć.
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej męczy to, że w moim otoczeniu są osoby, które przyjmują te wszystkie "fakty" jak najprawdziwszą prawdę, bez cienia krytycyzmu i już nawet nie chce mi się kolejny raz tłumaczyć, na czym to wszystko polega.
A przed okrucieństwem też najchętniej bym się schowała, co nie znaczy, że jestem na nie obojętna.
Pięknie tu u Ciebie i bardzo prawdziwie. Chętnie się rozgoszczę :)
Pozdrawiam.
Cieszę się, że tu jesteś:) I zapraszam częściej!:)
Usuń