czwartek, 24 września 2015

rozstania i spotkania

 


usiadłabym tak sobie na najwyższym stopniu
schodów, takich z zapomnianej klatki schodowej
której nikt nie używa
z odgłosami życia z ulicy, gdzieś tam poza mną
bo ja w ciszy



pamiętam Jej ciepłe duże ręce
serdeczne przytulenie
to moja druga była
babcia z dzieciństwa, bo potem tata rozwiódł się z nami
ale ona i tak czekała
w kuchni z wyjściem na ogród

z gołąbkami najlepszymi na świecie czekała

i odeszła wczoraj

przez drzwi z jedną klamką
otwierają się te drzwi i zamykają w tym roku
za często
najchętniej na klucz bym je zamknęła i już nikogo nie wypuściła

smutno
a jutro jeszcze z Nim się spotkam
nie wiem po ilu latach nawet
dwudziestu pięciu?
trzydziestu?
syn tej babci mojej drugiej
mój tata
tak mówią

co ja Jemu powiem?
że urosłam?

7 komentarzy:

  1. Aniu, jak tak do Ciebie zaglądam to stwierdzam, że wiele mamy wspólnych przeżyć i poziom wrażliwości też. Trzymaj się dzielnie w tych trudnych chwilach. Ściskam Ciebie serdecznie. Jeszcze mnóstwo słonecznych dni przed Tobą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo, wczorajszy dzień, po długich chwilach niedowierzania, okazał się wyjątkowo słoneczny:) Niedługo więcej o tym dniu... pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Aniu smutno....
    Z doświadczenia powiem wyciągnij dłoń. Ja miałam na to tydzień w szpitalu po 10 latach nieobecności. To dalej boli dlatego warto wybaczać i uśmiechem się witać i żegnać
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Aneczko, daj się ponieść chwili i odłóż na bok konwenanse. Serce zawsze podpowiada najlepiej.

    OdpowiedzUsuń