To niesamowite.
Od kilku dni przymierzałam się do zmiany dekoracji w naszych oknach.
A kiedy w nich trochę namieszałam, okazało się, że nie tylko mi to po głowie chodziło:)
Na kilku blogach, które obserwuję temat okien i ich wystroju pojawił się po minionym weekendzie.
Nie przepadam za firankami, w tym tradycyjnym stylu.
Wolę widzieć, co jest za oknem.
Po trochu jest to wina moich nieumiejętności szycia i braku nawet wyobraźni w tym kierunku.
Nie mogę się zmusić do obliczenia ile tkaniny byłoby potrzebne, jaka długość, jaka szerokość...
Raz spróbowałam, ale mina Pani w sklepie pt. świat firan, w momencie, gdy tłumaczyłam jej, że tak bym chciała i tak trochę wyżej/niżej/bardziej/albo lepiej mniej, była jednoznaczna. To nie moja bajka.
Zlecenie całej zabawy Pani projektantce za kilkaset lub tysięcy złotych w ogóle nie wchodzi w grę.
Dlatego w naszych oknach wisiały już różne dekoracje, puste ramki do zdjęć, ażurowy bieżnik...
Październik kojarzy mi się z kolorem pomarańczowym. Jest wyraźny i ostry.
Odbija ostatnie promienie słońca.
Zanim zgaśnie stłumiony zimnem.
Ten właśnie kolor rozbawił mnie i przyciągnął w tym roku najmocniej.
Gałęzie plątają się po naszym domu od dawna, choć najpiękniejsze - w naszych oczach - przyjechały z nami w tym roku znad Jeziora Bodeńskiego.
Firankowe akcenty również się zdarzają, a przelotki skutecznie zastępują zwykłe żabki :)
Tylko z wiankiem na drzwi mam ciągle problem - podskakuje i odbija się z łoskotem przy każdym zamykaniu...
ehhh...przydałoby się również dokończyć elewację, tęsknię już za butelkowym głębokim odcieniem zieleni...
kiedyś...:)
Oczy przetarłam jak tu zajrzałam i padłam... ze śmiechu ;) tego pozytywnego. Zgadnij dlaczego? Niezmiennie zachwyt nam zdjęciami zostawiam i pozdrawiam :) I wiesz... bardzo mi się u Ciebie podoba- chętnie pochodziłabym wirtualnie po Twoim domu. To taka mała sugestia, gdybyś nie miała kiedyś pomysłu na nowy temat :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Wirtualny spacer - coś wymyślę, zaproszę do tych bardziej posprzątanych wnętrz:)
UsuńJa mam ten sam problem z wiankiem. I brak pomysłu jak go okiełznać. Jedyny sposób jaki znalazłam to ... schowanie go. Ale nie powiem, bym była zadowolona z efektu ;)
OdpowiedzUsuń:) Mój też już zniknął z drzwi...
UsuńPomysł na kawałek brzozy w oknie super. Sam mam ten sam problem - firanki nie mam w domu ani jednej i ciągle na oknach mieszam Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGałąź z kulkami a la cotton balls - ale w wersji unplugged - pokażę jeszcze - w grudniu oczywiście na biało:)
UsuńWpadłam jeszcze na momencik (bo jak tak dalej pójdzie to niechybnie grozić mi będzie mnie duuużo wolnego czasu na blogowanie ;) ).
OdpowiedzUsuńZ prośba wpadał. Bardzo mnie zaintrygował pomysł okna kuchennego ( gałęzi konkretnie z serduszkami). Nieśmiało bym poprosiła o pokazanie jak to wygląda od środka :) I jak technicznie wygląda zamontowanie jej?
To bardzo proste, mam gdzieś zdjęcia "od środka" - wytrzymaj proszę do kolejnego posta:) zapraszam:)
UsuńJesteś niesamowita, no niesamowita po prostu!:))) Wszystkie aranżacje mi się bardzo podobają, ale ta z gałęzią to już w ogóle jest genialna!:) Świetny pomysł, wygląda to bajkowo:) Uściski przesyłam:))
OdpowiedzUsuńDziękuję! Bardzo się cieszę i trochę rumienię:) również ciepło pozdrawiam:)
UsuńOzdoba w oknach zawsze dodatkowym atutem domu ;) Jesień to też jakaś okazja. Ogólnie dobrze jest co jakiś czas zmieniać dodatkowe elementy na oknie, wtedy widać, że coś się dzieje w środku, także od zewnątrz.
OdpowiedzUsuńMoże będę niedyskretna, bo przecież nie o to chodziło w Twoim wpisie, ale na pewno mogę powiedzieć, że masz piękny trawnik. Po prostu niesamowicie mi się podoba. I faktycznie, też taki chcę mieć, ale nie wiem, czy mi to wyjdzie. Tutaj https://www.stiga.pl/ mam na razie wybrany sprzęt, a dalej nie wiem ;) .
OdpowiedzUsuń