moje dwie śpią w zasięgu wzroku
słyszę ich oddechy
dwie pary słodkich oczek przymknięte
beztroskie i bezpieczne
za dnia mają w sobie tyle energii, pomysłów, chęci życia
powalają na kolana
dosłownie
nie nadążam już za nimi
ale nadają mojemu życiu sens
ich słowa, spojrzenia, spontaniczne teksty
nieroztropności, szczerości, zaskoczenia
zjadłabym ich z miłości
i mogę tak na przemian wkurzać się na nich
i kochać
załamywać ręce przy kolejnym niesłuchaniu, uporze, niepokorze
i wpadać w euforię tylko dlatego, że są
martwić niesłuchaniem, uporem, niepokorą
a za chwilę wyciągać z tego pozytywy
wspólnie z B. śmiać się po cichu, gdy z bezsilności głupawka nas ogarnia
i cieszyć sukcesami
bo nawet te małe są duże
historie miłosne
ile takich trafia mi się dziennie?
Janek jest jednym wielkim chodzącym kochaniem
pan przytulaśny
wystarczy, że zniknę na kilkanaście minut, wita mnie potem głośnym "mamaaaa" i rzuca niemal na oślep w moje ramiona
byle uściskać, poczuć, zawsze, bez wyjątku
a gdy ubieram go, przebieram, rozbieram
"przytulić" słyszę po każdej nogawce i rękawie
w sumie przytuleń zebrałoby się ze cztery przy bluzce, trzy "podczas" spodenek
plus skarpetki
co prawda jego szczebiotanie nie mija przez kolejne 24 godziny
z małą przerwą na sen
przedziera się do moich czynności, myśli, ruchów
Jan jest niekończącą się emocją
jak mamusia
co w głowie, co w sercu, co w myśli - to na zewnątrz, to na dłoni
zanim cokolwiek....to już wiem, co u niego słychać
oj słychać, nieustannnie
cudowne
mimo, że męczące
gdy samemu ma się swoje emocje i dłonie zajęte już...
moja dłuższa historia trwa już siedem lat
plus minus
wymaga ostrzejszego wzroku
i uchwycenia jej spojrzenia
żeby wiedziała, była pewna, że cała moja uwaga jest dla niej
że cała ja cierpliwie poczekam, aż się otworzy, wysłowi, wygada
niby taka mała jeszcze, a zaskakuje spostrzegawczością, wnikliwością
panna "ścisła", logiczna, analityczna
z bluzką ubraną tył do przodu
jest piękna
z włosami miękkimi, orzechowymi
oczami zza szkieł i bez nich najdroższymi na świecie
nasza pierwsza prowansalska najszczersza miłość
na zawsze na każdy dzień nasza
mimo, że zawsze na przekór
po swojemu, byle inaczej
jak mamusia
choćby tak samo chciała, myślała
wystarczy, że ktoś przed nią wypowie, podpowie pierwszy...
to ona musi trasę zmienić
byle po jej było
że niby
ale kocham to i cieszę się, że z tych swoich ścieżek potrafi jeszcze do mnie w drodze powrotnej trafić
i najdłuższa moja historia
kochanie moje Ty
dzięki Tobie i przez Ciebie to wszystko
tak mało piszę tu o Tobie
ale jesteś
w każdym moim słowie
każdej możliwości
spokoju
dniu
westchnieniu
jesteś
i z Wami ja
już lepiej:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
ON Obudziłam się dziś o szóstej. Dokładnie. Budzik łagodnie wyciągnął mnie z głębokiego snu, rekompensując moje własne zaskoczenie melodi...
-
Nie zaczęłam przygotowań. Nie kupuję światełek, ozdób, kokard. Nie myślę o świątecznym menu i nie kupuję prezentów. W moim kalendarzu nadal ...
-
Może mogłabym sobie ciebie wymyśleć? Ciekawe, że wcześniej na to nie wpadłam. Ponoć mam wybujałą wyobraźnię. Nie chodzi o wygląd zewnętrzny...
:-) Pięknie
OdpowiedzUsuńJa właśnie idę posłuchać tych oddechów
Dobrego weekendu!
Cudne wyznanie :-)
OdpowiedzUsuńJak Ty to robisz kobieto że tak pięknie piszesz?
:-) dziękuję, wystarczy, że trochę ciszy złapię, myśli usłyszę, na dzieci śpiące spojrzę i samo się pisze:-)
UsuńPiękne miłosne historie. Ale chyba tylko Ty tak je umiesz ubrać w słowa...
OdpowiedzUsuńA tylko Ty Apaczowa tak mile skomplementować:) ściskam mocno:)
UsuńW sumie nie tylko Ty... Dorotka też mnie rozpieszcza:)
Usuń