run Ania, run!
Jakbym słyszała cały czas.
Mama to, mama tamto.
Miał być post.
Kilka postów!
Ale nawet z motorkiem wiadomo gdzie, nawet z coraz lepszą kondycją (bo Chodakowska na topie - o tym też miałam napisać) ciągle nie nadążam za nimi i tym, co wokół siebie potrafią...
Bawią się razem raptem 15 minut, z przerwami na osiem kłótni po drodze...
grrr.....
znam to :-) ale potem zamykają się w swoich pokojach, komputerach, komórkach a my tęsknimy za tym kołowrotkiem co przeminął :-) Wytrwałości życzę
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Staram się ze wszystkich sił czerpać z każdego dnia, bo znajomi rodzice starszych dzieci powtarzają mi - korzystaj! naciesz się! Czas leci zbyt szybko...
UsuńDziękuję za odwiedziny:)
:))) Hahaha:)) Oj Kochana coś czuję, że jak się Antek wykluje, to jeszcze chwila i będzie u nas podobnie;)) Uściski:))
OdpowiedzUsuńTrzymam za Was kciuki:) A co do codziennej bieganiny, to w gruncie rzeczy KOCHAM TO! :)
Usuń