sześć lat temu zostałam mamą
po raz pierwszy
cudowny
wspólny, bo z Jej Tatą
czwartek o 7:10
patrzyłam z niedowierzaniem na włoski, rzęsy, nosek
paluszki, usteczka
prawdziwe, kochane, nasze
bo tylko my, a teraz i Ona, taka wymarzona i wytęskniona
trzymałam w ramionach, tuliłam, całowałam
maleńki wielki cud
a dziś mądra główka
bystre oczka
buźka, która rzadko odpoczywa:)
sześć lat!
kocham Cię Maleńka najbardziej na świecie
i Ciebie Synku, najbardziej na świecie
pozostawiając kolejne wyznanie bezpośrednio Jemu...
no cóż... czasem potrzeba...
"truskawkowych jedwabnych pończoszek" w towarzystwie znajomych babek
wieczór w mieście
drinki z mrożonych malin
po trzech poprosiłam o rachunek "za trzy rajstopy..."
no cóż...:)
a teraz czas na małą przerwę...
Sto lat dla Jubilatki Piękna korona A rajstopy to pewnie po dniu kobiet w głowie zostały...
OdpowiedzUsuńdziękuję:) kelner miał ubaw:)
UsuńHahaha genialnie z tymi rajstopami;)) Oj mi się już też marzy takie babskie wyjście...
OdpowiedzUsuńPięknie Aniu napisałaś o miłości do dzieci. Buziaki wielkie!
Ciebie również pozdrawiam! a babskie wyjścia są bardzo potrzebne, okazuje się, że mamy podobne problemy i rozterki, i ciągle młode dusze oczywiście!:)
Usuń