piątek, 9 czerwca 2017

Festiwal Na Wzgórzu '17





Lato, nawet to wiosną, lubi muzykę, sprzyja radości i szalonym pomysłom.
Zwłaszcza, gdy ma się lat osiem, sześć lub ciągle siedem.
Zwłaszcza, gdy nie ma granicy między działkami, a dzieci biegają grupami, są trochę tu i trochę tam, przez co wydaje się, że są wszędzie.
Zwłaszcza, gdy do lata zostało kilka tygodni, co sprzyja zorganizowaniu festiwalu.


Nasze dzieci - a liczę te z najbliższych "zagród", czyli trzy pary - to naprawdę wyjątkowe Osóbki.
Są bardzo kreatywne, na świeżym powietrzu spędzają pół roku w roku. Pomału dorastają do wieku tabletów i komórek, ale na szczęście rower, ogród i sporo przestrzeni wokół trzech domów, bez płotów i domofonów, sprzyjają nam, rodzicom:) Smartfonów rozdawać im póki co nie zamierzamy, choć smykałka do mini biznesów i bez nich kiełkuje.

Nie chce mi się wierzyć, ale lawendowy kram, o którym pisałam tutaj to historia sprzed niemal dwóch już lat!
W tym roku, tydzień temu, my, rodzice oraz dwie Babcie i jeden Dziadek, zostaliśmy zaproszeni na koncert. Nazwałam go koncertem Na Wzgórzu '17, bo scena znajdowała się na niewielkim pagórku, akustyka zadowalająca, miejsca nienumerowane, lemoniada, stolik z palety (dziecięce DIY!), girlandy, plakaty, a wstęp tylko 10 groszy!
Prawdziwy festiwal radości - zapraszam na fotorelację z Na Wzgórzu '17:)

















Dwie Wokalistki, Dwóch Konferansjerów, Pan Foch i Panna Maskotka Zespołu.
Oprawa artystyczna, muzyczna i kulinarna, aranżacje, marketing i dekoracje - dzieci przygotowały same. Zadbały o każdy szczegół, reżyserów było wielu, trema ogromna, a emocji aż za dużo - stąd Pan Foch:) Publiczność zachwycona. Mamy nadzieję na ciąg dalszy:)



4 komentarze:

  1. Poczułam klimaty kochanej Ani z Zielonego Wzgórza. :) Jakie to fajne, jakie urokliwe. Takie życie to dla mnie. Brawo dla pomysłodawców, wykonawców i całej reszty. Świetny pomysł. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy:)
      Ja również uwielbiam Anię z Zielonego Wzgórza, choć u nas widzę jeszcze sporo z Dzieci z Bullerbyn:) Pomimo, że teraz atrakcyjniejsze wydają się kolorowe i krzykliwe bajki, oba te mini seriale oglądamy często, a nasze dzieci doskonale się przy nich wyciszają:)
      pozdrawiam!

      Usuń
  2. Rewelacyjna sprawa! Normalnie mieszanka dzieciństwa, lektury "Dzieci z Bullerbyn", spontaniczności, wakacji
    Nic, tylko pozazdrościć dzieciaków i samego festiwalu:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy:) No tak, u nas prawdziwie Bullerbynowe zagrody - północna, środkowa i południowa. A pomysły dzieci... no coż...:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń