Ten post nie wymaga zbyt długiego tekstu, zbyt wielu słów. Będzie jednym z moich ulubionych wspomnień z włoskich wakacji nad Adriatykiem.
Boczne uliczki.
Wystarczy iść wolniejszym krokiem i dobrze się rozglądać. Wąskich, tajemniczych uliczek i przejść w tej części Europy jest mnóstwo. Swoje znalazłam i ja.
Niewielka brama, furtka, zaciszne podwórko... skąpane w słońcu elewacje, przebarwne okiennice, powiewające na sznurach pranie... musiałam zerknąć, sprawdzić, zgubić się na kilka sekund. Znalazłam je i na wyspach Laguny Weneckiej, i w Wenecji i w popularnym miasteczku o wdzięcznej nazwie Caorle.
Podczas zwiedzania Murano i Burano, lubiłam oderwać się od naszej grupy, zostać z tyłu z aparatem fotograficznym i po swojemu poczuć klimat odkrywanych miejsc. W każdej z uliczek była cisza, takie... ciche życia, bo to życie było widać, w zadbanej zieleni, uchylonych oknach, stojących rowerkach, tym praniu nad głową. Ale ani razu nie trafiłam na prawdziwego mieszkańca. Głównymi szlakami przewijały się tłumy turystów, gromadnie i gwarnie. Ale wystarczyło skręcić, zboczyć, wcisnąć się w jedną z tych wąskich uliczek, zrobić parę kroków, dosłownie trzy, i cały ten zgiełk zostawał gdzieś z tyłu... Cudownie. Bez naruszania prywatności, chodziłam niemal na palcach, szorstkie mury, nadal cisza... bo to chyba moja cisza była, po nią tam zaglądałam, dla niej zatrzymywałam, dla niej gubiłam na kilka sekund...
Właśnie na te boczne uliczki czekam cały rok. Jak na skarby. Przez te krótkie chwile wyobrażam sobie, że też mogłabym tak żyć. Schowana w bocznej uliczce, z podwórkiem w kolorze aqua mare lub verde. W wielkim świecie z pojedynczą potrzebą cichego, wolnego życia. Bez telewizora, facebooka, mediów.
Ciągle nie mam tylko rozwiązanej kwestii źródła dochodów...
Cudowne kolory! Możma powiedzieć, takie włoskie Notting Hill, ha ha. Wiesz, takie uliczki to chyba aż sie proszą o taką samotną podróż, totalnie włąsne tempo, swoje myśli...you know what I mean....fajna sprawa :-) buźka!
OdpowiedzUsuńBardzo się proszą:) Nie sposób im odmówić... ściskam i do zobaczenia, mam nadzieję, wkrótce już:)
UsuńRzeczywiście - chciałoby się tam żyć, gdyby w głowie nie pobrzmiewało złośliwie jedno zdanie: "Ciągle nie mam tylko rozwiązanej kwestii źródła dochodów..."
OdpowiedzUsuń:) ale pomarzyć nie zaszkodzi, a czasem baaardzo pomaga:)
Usuńpozdrawiam:)
Piękne widoki i na pewno wyjątkowe wspomnienia. Polecamy szczególnie Sycylię, która jest kolorowa i zachwyca widokami oraz nieznanymi zakątkami. Fajnie, że udało się zorganizować wycieczkę za nieduże pieniądze, jak widać można mieć luksusowe wakacje za grosze.
OdpowiedzUsuńPewnie, że można:) Nasze luksusy ograniczyły się do parceli i namiotu, ale w żadnym stopniu nie umniejszyło to wartości naszych wspomnień:)
Usuń