a potem czekałeś
z tą cierpliwością swoją czarowną
a ja za rękę niewidzialną dałam się poprowadzić
ja! prowadzić!
zawsze sama, po mojemu, moje ślady pierwsze
a tu Ty
spokój i oczywistość
ale znalazłeś mnie
i idę tak, przy Twoich śladach, jeden za drugim
przyjazny dzień, rok i mrugnięcie
i pójdę wszędzie
z Tobą
niepoplątana
zakochana
jak wtedy w czerwcu
i w lipcu, i w grudniu
"kocham pana, proszę pana..."
"kocham panią, proszę panią..."
zasłużyłam widać
żeby na ziemi jeszcze
mieć Anioła
pięknie
OdpowiedzUsuńMa chłop szczęście ;-)
To też powtarzam mu to codziennie:)
UsuńDołączam się...:):):)
UsuńAnia, takie słowa są za sto prezentów
OdpowiedzUsuńTrzymaj się cieplutko
Dziękuję:) Równie ciepło pozdrawiam:)
UsuńSerce rośnie, gdy sobie człowiek zda sprawę, że są na świecie ludzie, którzy tyle dla siebie znaczą :)
OdpowiedzUsuńBo to jest tak, że zanim nasze drogi się skrzyżowały, nie było łatwo. Mi. Długo szukałam spokoju, oj długo. Ale opłacało się nie przyspieszać:)
Usuń