czwartek, 29 października 2015

o czym ja zapominam...?



Biegnę. Znowu. Pędzę.
Po kilku tygodniach błogiego spokoju, wyciszenia, euforii wręcz.

...ale nie będę się dziś rozpisywać o tych mniej euforycznych emocjach, z którymi się szamocę raz po raz, bo tak naprawdę, mam miodzio!
I kiedy wychodzę z domu, pracy, rozpędzona, zakręcona, zadaję sobie pytanie: "ok, gotowa, ale jakoś tak za szybko, więc...o czym ja zapominam...??":)

A zapominam nie o drugim bucie, niewysłanym mailu czy telefonie, a o tym, co niżej.
Ułożone, jakby specjalnie dla mnie, fragmenty Dezyderaty Maxa Ehrmanna:

  Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech, i pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy.

  O ile to możliwe, bez wyrzekania się siebie, bądź na dobrej stopie ze wszystkimi.

  Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść.

  Nie mów tyle. Zamilcz, bo będziesz jak pusty plac targowy, po którym wiatr rozrzuca śmieci.

 Uspokój się, żebyś mógł odnaleźć siebie.

Porównując się z innymi możesz stać się próżny i zgorzkniały, bowiem zawsze znajdziesz lepszych
 i gorszych od siebie. Niech zarówno twoje osiągnięcia jak i plany będą dla ciebie źródłem radości.

Wykonuj swoją pracę z sercem, jakakolwiek byłaby skromna, ją jedynie posiadasz w zmiennych kolejach losu.
 
Nie odtrącaj ręki, która poprawia ci szalik pod szyją, przygładza włosy, strzepuje włos z ubrania. Nie odtrącaj od siebie miłości, nie można jej znajdować w nieskończoność.

Bądź jak pochodnia, która rozświetla ludziom drogę.

Przyjmuj spokojnie to, co ci lata doradzają, z wdziękiem wyrzekając się spraw młodości. Rozwijaj siłę ducha, aby mogła cię osłonić w nagłym nieszczęściu. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni.

Bądź dobry dla siebie. Bądź cierpliwym wychowawcą samego siebie, tak jak starasz się nim być dla innych. Zaufaj sobie. Zaufaj drugiemu człowiekowi.
 
Jesteś drzewem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy, masz prawo być tutaj.

Ciesz się życiem: wstawaniem, drogą do pracy, pracą, powrotem, szorstkością muru, bielą śniegu, niebieskością nieba. Obmyślaj świat.

 I czy to dla ciebie jasne czy nie, wszechświat beż wątpienia jest na dobrej drodze. Tak więc żyj w zgodzie z Bogiem, czymkolwiek On ci się wydaje, czymkolwiek się trudzisz i jakiekolwiek są twoje pragnienia. W zgiełkowym pomieszaniu życia zachowaj spokój ze swą duszą.
 
Odnajdź swoje miejsce. W gmatwaninie ulic znajdź swoją drogę. W tłumie odszukaj znajome twarze. W hałasie rozpoznaj przyjazne głosy.
 
Miej swoje gazety, książki, tygodniki; swoje teatry, obrazy w muzeach, kina, kawiarnie. Niech świat będzie dla ciebie domem.
 
 
***
Drukuję i kładę pod poduszkę.

5 komentarzy:

  1. Właśnie podpowiedzialas mi coś bardzo, bardzo mądrego. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne słowa. Ile bylibyśmy szczęśliwsi gdybyśmy je wdrożyli. I zdrowsi:) Osiągnięcie pełnej harmonii to cel trudny do osiągnięcia, ale już samo dążenie do niej pozwala złapać oddech i jakieś poczucie równowagi.

    OdpowiedzUsuń