nasz dom nie stoi przy plaży
nie słychać szumu oceanu ani krzyku mew
nie ma okiennic w kolorze marine
ale wczorajszy wiatr
silny i ciepły
rozwiewał moje włosy
piaskiem obsypywał stopy
pachnący lawendą
kątem oka chłodna podłoga pomalowane paznokcie u nóg
przez okno w kuchni podglądam dzieci
bazylia na parapecie
makaron z mascarpone i suszonymi pomidorami
lepiej być nie może?
:)
88 metrów nad poziomem morza
nie szkodzi
w takich chwilach buzia sama się śmieje
oddech lekki, myśli ulotne
nie odrywam się od ziemi
jestem ponad
ale tutaj, potrzebna
mrużę oczy, słońce od zachodu zagląda odważnie
smaga twarz ciepłym promieniem
problemy...jeśli jeszcze jakieś w pamięci pozostały, ulatują w powietrze jak jedwabny szal
Udało mi się wyskoczyć do pobliskiej wioski pełnej kramów i namiotów z bibelotami, starociami i zbędnościami. Znalazłam kilka takich cudnych zbędności:)
Poetycko, nostalgicznie.. Jak ładnie u Was..I tak spokojnie dzisiaj :)
OdpowiedzUsuńCzekaj, czekaj- makaron z mascarpone i suszonymi pomidorami? To "moje" smaki! Podajże przepisik Kochanieńka! :)
Makaron pyszny, z przepisu z lidlowej strony, z dodatkiem surowej wędzonej szynki.
UsuńA spokojnie u nas bywa:) Czasem:)
Piękne, niespieszne, lawendowe lato :)
OdpowiedzUsuńCudnie u Was Aniu.
Oj no cudnie, dziękuję. Lato! Trzeba korzystać:)
UsuńI od razu mi lepiej. Zwolnić trzeba i szukać pozytywów. Nawet w tym wietrze. Oko nacieszyłam zdjęciami. Dziękuję :-)
OdpowiedzUsuń:) Bo u mnie ostatnie podrygi urlopu. Stąd udane łowy w Czaczu - zagłębiu staroci, antyku i bibelotów.
OdpowiedzUsuńTe lawendy! U Was też żyją własnym życiem? Nasze buzują od pszczół i trzmieli. I te motyle. Pełno motyli!
OdpowiedzUsuńCzacz - wieki nie byłam!
Motyli mamy sporo, ale bąki! Po kilka, kilkanaście na każdym krzaku, krzaków około setki, więc jest się od czego odganiać:) Na szczęście nie atakują. No chyba, że im kwiaty ścinam na ciasteczka:) W Czaczu też nie byłam wieki, tym większa radość, że się udało coś upolować:)
Usuń